Hej :3
Wiem ,nie bijcie!
Miało być kilka dni a tu co!
Poślizg na kilka tygodni!!!
;_;
Wybaczcie...
Wiec, że nawaliłam ;(
Nic mnie nie usprawiedliwia.
No ale PRZEPRASZAM!
Tak mocno!!!
J jeszcze coś...
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!
;_;
Umarłam i jestem w niebie!!!
o.o
DZIĘKUJĘ ZA TE PRZESZŁO 10 000 wyświetleń!!!
:D
*O*
Kocham Was
!
Nie zasługuję na to :x
A tak poza tym...
Ten rozdział dedykuję wspaniałej Darcy Styles z bloga http://najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/
^^
Z OKAZJI JEJ URODZIN!!!
XD
Przepraszam, że spóźniona ta dedykacja ;(
TAK BARDZO PRZEPRASZAM, ŻE NAWALAM ;_;
No ale...
Życzę Ci ,żebyś ty nigdy nie miała takich poślizgów.
Abyś spełniła swoje marzenia.
Była sobą
Miała duuuuuuuużo weny i jeszcze więcej szczęścia!
I w miłości i w życiu codziennym :3
I jeszcze czego sobie życzysz ;D
I przepraszam ,że spóźnione!
;_;
Soł...
Miłego czytania ;)
O!!!
I jeszcze jedno xD
ZAPRASZAM ;D
http://anotherworseperson.tumblr.com/
„Spojrzałam na zegarek 23:39
Zaraz to się stanie.
Jeszcze chwila i będę mogła zadziałać!”
Jeszcze chwilunia i…
-Chłopacy… - odezwała się Perrie – macie jutro pewnie jakieś spotkania. Nie możecie się tak pokazać fankom. Wiem, że brakuje wam Belli. Wierzcie, że mi też ale to nie powód żeby się załamywać i…
W tym momencie przerwał jej wchodzący do pomieszczenia Niall
Gwałtownie obróciłam swoje ciało stając naprzeciwko niego.
Stał tam.
W pełnej okazałości.
W jego oczach nie widziałam jak u reszty – żalu, bólu, smutku…
Widziałam tańczące iskierki.
Jak widać nie tylko ja.
-Patrzcie i bierzcie przykład z Nialla! – powiedziała Perrie – on też polubił Isę… On sam ją zawiózł do szpitala! A trzyma się wspaniale! Cierpi jak każdy ale nie przesadza. Przecież nie znaliście jej na tyle aby aż tak tęsknić.
Po jej słowach zapadła cisza.
To wszystko co mówiła to prawda i całkowicie się z nią zgadzałam, więc z zapartym tchem czekałam na odpowiedź chłopaków.
Odezwał się Louis:
-Tak. To wszystko to prawda, ale czuję jakbym znał ją bardzo długo. Chociaż znałem ją osobiście kilka godzin to czuję jakby była moją młodszą siostrą… Jakbym znał ją od zawsze.
Jego słowom przytaknęła reszta chłopców a z moich oczu popłynęły łzy…
Jakim prawem oni czują do mnie tak wiele?
Nie powinni…
Nie powinni!
A jeżeli umrę?
Co się stanie?
Jak to przeżyją?
Nagle wszystko dookoła zaczęło się wyostrzać a postacie moich znajomych, a może przyjaciół?, zastygły w bezruchu…
Co się dzieję?
Ze stanu osłupienia wyrwały mnie oplatające mnie w tali ręce.
Odwróciłam się gwałtownie.
Obejmował mnie…
-Niall? – spojrzałam zszokowana na farbowanego blondyna – ale jak? Dlaczego ja Cię… Dlaczego ty…
-Ciiiiii… - uciszył mnie Irlandczyk – nie płacz- mówił ścierając z mojego polika pojedynczą łzę a następnie wyciągną z kieszeni chusteczki. Podając mi je wyszeptał:
-Nie mogę spokojnie patrzeć za łzy kobiety… - i ponownie mnie objął
Kiedy się już uspokoiłam wyplątałam się z objęć Horana i zapytałam:
-Dlaczego Cię widzę? Dlaczego nie zastygnąłeś jak reszta? Dlaczego? – chłopak ponowne mnie uciszył a ja spojrzałam na niego skonsternowana
-Przepraszam… Nie mogę Ci powiedzieć, ale jestem Ci za to coś winien, więc pamiętaj… Zawsze kiedy zwątpisz, zawsze kiedy nie będziesz miała sił w swojej podróży i nauce, pomyśl o mnie a ja się zjawie…
-Skąd wiesz o moich podróżach? – zapytałam zszokowana
Znowu nie uzyskałam odpowiedzi
- Proszę Cię, nie teraz… Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie…
I w tym momencie zobaczyłam jak wszystko zaczyna wirować a potem wracać do normlanego stanu rzeczy.
Niall uśmiechną się do przyjaciół szepną - Chodźmy spać - a mnie obdarzył przelotnym spojrzeniem.
Reszta westchnęła przeciągle i ruszyła na górę.
Spojrzałam na zegarek
00:01
Czyli to czas się zatrzymał?
Ja rozumiem, że ja mogę tak się zachowywać, chyba…
No bo przecież jestem duszą…
Ale Niall?
Dlaczego on także?
Z przeczuciem, że już dzisiaj się tego nie dowiem ruszyłam w stronę kanapy.
Wręcz się na nią rzuciłam…
Odczekałam tak do pierwszej i gdy byłam pewna, że wszyscy śpią ruszyłam w stronę schodów.
Starałam się stąpać jak najdelikatniej aby nikogo nie zbudzić kiedy coś sobie uświadomiłam.
Walnęłam typowego facepalma i powiedziałam sama do siebie:
-IDIOTKO! Przecież nie masz ciała! Nie masz czym hałasować!
Czasami mój intelekt mnie przeraża ale tak to już jest…
Tym razem pewnym krokiem ruszyłam w stronę pierwszych lepszych drzwi
Eleanor i Louis...
Podeszłam do ich łóżka.
Para leżała wtulona w siebie.
Patrząc na nich można by powiedzieć, że są szczęśliwi lecz tylko niektórzy dostrzegliby smutek w tych twarzach.
Na pozór tak szczęśliwych.
Lecz nie powinniśmy patrzeć tylko oczami.
Powinniśmy patrzeć też sercem…
Podeszłam pod ścianę i oparłam się o nią.
Zamknęłam oczy.
Zapadła ciemność…
Nagle rozbłysło światło.
Nie znajdowałam się w domu chłopaków.
Zewsząd otaczały mnie plaże i morza.
Rozejrzałam się…
Gdzie ja jestem?
Nagle uświadomiłam sobie coś...
Przecież to tu myło ognisko.
To tu powiedziałam Zaynowi co myślę.
To tu...
Zaczął wiać wiatr a wraz z nim przywiane zostało wyszeptane w strachu imię.
Moje imię…
-Bella?
Odwróciłam się.
-Eleanor – uśmiechnęłam się do dziewczyny i obie wpadłyśmy sobie w ramiona.
Poczułam mokre plamy na ramieniu
-Nie płacz – wyszeptałam- nie warto płakać przeze mnie.
Eleanor odsunęła się ode mnie na kilka centymetrów spojrzała mi w oczy i powiedziała:
-Każda przyjaźń niesie za sobą ryzyko łez…*
Więcej się już nie odezwałam…
Czekałam aż dziewczyna się uspokoi.
Kiedy to się stało odsunęłyśmy się od siebie.
Zapadła cisza…
-To tylko sen, prawda?- zapytała po chwili z żalem i goryczą w głosie.
-Tak to sen, aż sen… - odpowiedziałam jej.
-Brakuje mi Ciebie – wyszeptała- NAM Ciebie brakuje. Louis nie ma ochoty na wygłupy, Zayn pochował wszystkie lusterka; mówił, że nie chce na siebie patrzeć… - w moim oku zakręciła się samotna łza której nie pozwoliłam wyjść na światło dzienne a El kontynuowała – Liam ogólnie chodzi jakiś struty, ostatnio nawet nie zauważył, że je zupę łyżką – tu zachichotałyśmy obie ale ze względu na powagę sytuacji zaraz się opanowałyśmy – Harremu nawet nie chce się iść na imprezę a do tej pory nie przepuścił żadnej o jakiej się dowiedział, nie je żelków…
Dziewczyna przerwała na chwilę swój monolog aby nabrać powietrza a ja z dziwnym niepokojem oczekiwałam na wiadomość o blondynie…
-A Niall? Wszyscy myślą, że wszystko z nim dobrze ale ja widzę jak z nim naprawdę jest… Nie chce nic jeść. Na całe dni znika zazwyczaj z gitarą i wraca po nocach. Danielle obwinia się o wszystko… Myśli, że to jej wina, że nie utrzymywałyśmy kontaktów. – tu spojrzała na mnie smutno lecz kontynuowała swoją wypowiedź… - A najbardziej dziwi mnie postawa Perrie… Udaje przed wszystkimi, że to ją obeszło, że nie byłaś tak naprawdę jakąś bardziej znaczącą osobą którą spotkała… Ale ona udaje.
Chce wziąć na swoje barki smutki nas wszystkich…
Stara się wszystkich zająć, jakoś uszczęśliwić a sama słyszałam kilka razy jak płacze po nocach.
Patrzyłam zszokowana na przyjaciółkę.
-Perrie? – zapytałam w głos – ale… Przecież my się prawie wcale nie znamy! Tak samo chłopacy!
Nie potrafiłam zrozumieć.
Eleanor tylko wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się do mnie lecz na powrót spoważniała. Nie miałam pojęcia o co jej chodzi aż do momentu gdy się odezwała:
-Dlaczego tu jesteś? Dlaczego się nie wybudzisz?
Westchnęłam głęboko nie wiedząc co powiedzieć. Może po prostu prawdę bez niektórych szczegółów?
-Jestem tu aby was pocieszyć. Czułam, że przeżywacie to bardzo i przyszłam pokazać, że wcale nie umieram. Pokazać, że ciągle walczę – uśmiechnęłam się do niej łagodnie – Dlaczego teraz? – zastanowiłam się i wyszeptałam – Bo wciąż jestem zbyt słaba by otworzyć oczy… Ale pamiętaj – walczę i nie mam zamiaru się poddać…
Nagle obraz zaczął się rozmazywać. Eleanor krzyknęła moje imię ale to już ten czas. Poczułam, że brakuje mi powietrza w płucach i…
Obudziłam się.
Wpółleżałam na podłodzie w pokoju Lou i El opierając się na ścianie.
Zaczęłam miarowo oddychać aby uregulować nierówny oddech.
Gdy już mi to się udało ponownie zamknęłam oczy.
Znajdowałam się w opuszczonym wesołym miasteczku.
Oprócz mnie nie było tu żywej duszy a przynajmniej tak mi się zdawało.
Wolnym krokiem ruszyłam przed siebie. Mijałam domy strachu, śmiechu, kolejki górskie, zjeżdżalnie aż nagle stanęłam przed karuzelą.
Wszystkie miejsca były wolne.
Oprócz jednego.
Siedział na nim chłopak a ja nie miałam wątpliwości kim on jest.
Jak na zawołanie chłopak podniósł wzrok.
Lou…
Na jego twarzy widoczny był szok, strach ale i radość.
Ale to już nie było ważne.
Louis biegł w moją stronę z dziecinną radością aby za chwilę zamknąć mnie w swoich ramionach jak ukochaną zabawkę.
-Jesteś! – zaśmiał się radośnie a ja na ten dźwięk nie mogłam odpowiedzieć niczym innym niż szerokim uśmiechem. Jednak czułam się trochę skrępowana. Przecież osobiście nie znam go nawet całej doby, jednak jemu to nie przeszkadzało.
-Tęskniłem – powiedział gdy stał już jakiś metr przede mną – Wszyscy tęskniliśmy. Możesz mi wierzyć lub nie ale zabolało nas to, że Cię nie ma, że Cię tyle nie było… Strasznie dziwne, nie? – zapytał cały czas patrząc w moje oczy – znam cię kilka godzin a czuję jakbym znał całe życie. Już teraz jesteś dla mnie jak siostra…
Po moim policzku spłynęła jedna, samotna łza ,którą chłopak otarł.
Wpatrywał się we mnie. Pewnie oczekiwał na moją reakcję.
Nie zawiodę go.
Już nigdy…
-Też tęskniłam braciszku. – na moja słowa jego uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył choć myślałam, że to już nie możliwe.
Nagle poczułam, że moje ciało drętwieje więc przybrałam stanowczy wyraz twarzy, złapałam Lou za ramiona i powiedziałam surowo:
-Lou… Ja nie mogę jeszcze wrócić. Jestem za słaba aby otworzyć oczy. To jeszcze nie ten czas… Ale pamiętaj! Ja będę zawsze… Tu – dotknęłam miejsca na klatce piersiowej gdzie powinno znajdować się serce i uśmiechnęłam przyjaźnie – Nie wiem czy mi się uda ale będę walczyć. Pamiętaj o tym zawsze!
Wraz z moimi ostatnimi słowa poczułam, że odlatuję.
Poczułam nieprzyjemne szarpnięcie w płucach i nabrałam gwałtownie powietrza…
I znów byłam u chłopców.
Podniosłam moje szanowne cztery litery i z uśmiechem na ustach udałam się do kolejnego pokoju…
*Cytat z „Małego księcia”
~*~*~
HEEEEEEEEEEJU ^^
Czo tam?
^^
Mam nadzieję, że Was nie zawiodłam tym rozdziałem ;)
I jeszcze jeeednoooo...
Zapraszam was an pewnego bloga!
:3
Jest on GE-NIALL-NY!!!
^^
Po prostu cudowny!!!
^^
KOCHAM GO!!!
♥_♥
I zapraszam!
Wejdźcie i skomentujcie ;D
;*
Ej! Dlaczego to jest takie krótkie?! Ale wiesz co? Wybaczam, bo jest cudowny. Mam nadzieję, że następy pojawi się szybciutko :*
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^
OdpowiedzUsuńI nie jest aż taki króciutki ;D
I next już niedługo
Ale to na 100% już ;D
A ja się zastanawiałam, o co chodzi z biciem, a tu prosze, Jagoda mi bloga reklamuje XD
OdpowiedzUsuńCUDOWNY!
Przepraszam za ten żart? :)
Hahahah.xD
UsuńDzięki;]
I nie ma za co przepraszać xD
Good joke ;)
AWWWWWWW!
OdpowiedzUsuńNo to jest niesamowite, genialne, cudowne.
Jesteś bardzo dojrzała, muszę przyznać, że czasami bardzo Ci tego zazdroszczę. Wiem, wiem powtarzam się z tym, ale będę to powtarzała po tysiąc razy, bo z każdą kolejną częścią uświadamiasz mnie w tym jeszcze bardziej. Uświadamiasz mnie, że porzucenie tego bloga, albo w ogóle nie spotkanie go na swojej drodze byłoby okropne. Na pewno towarzyszyłaby temu wielka pustka. A tak, mogę cieszyć się każdym słowem, rozmową... Cała ta historia maksymalnie mnie wciągnęła. Uwielbiam czytać. Każdego miesiąca czytam po kilka książek. A blogi to niesamowite uzupełnienie. Historia, którą dajesz mi tu poznać, przeżyć razem z bohaterami, jest oderwaniem od rzeczywistości. Ubóstwiam takie chwile wolności, całkowitego zapomnienia o świecie. Dajesz mi tym wiele radości. Bardzo cieszę się, że Bella wróciła na ziemię by ich wszystkich pocieszyć. Domyślałam się, że Zayn, może El i Danielle będą tęsknić, cierpieć. Nie spodziewałam się jednak, że te kilka spędzonych razem godzin, niezbyt przyjemnych zawiąże między nimi wszystkimi taką więź. Każdy z osobna bardzo cierpi, tęskni... naprawdę nie spodziewałam się tego. Kolejna rzecz-sny. Piękne sceny w jakich spotykają się bohaterowie. Bella, która zapewnia ich wszystkich, że walczy. To jest niewątpliwie wzruszające. Z niecierpliwością czekam na kolejne sny. No i to co od kilku części nie daje mi spokoju...Niall. Kompletna pustka w mojej głowie. Nie mam zielonego pojęcia co to wszystko ma znaczyć. Kim on jest? Zawsze kiedy się pojawia czuję dreszcz emocji... Towarzyszy mi wtedy taki lęk. Ne wiem czemu. Czy tylko ja jestem nieświadoma? Kompletnie nie mam pojęcia kto to jest? Czy są jakieś wskazówki, których ja nie dostrzegam? Czy jest coś o czym nie wiem? Matko! Tkwi we mnie taka niepewność... mam nieodpartą ochotę poznać całą prawdę. Jestem oczarowana twoją wspaniałością, oświecona blaskiem Twojej genialności, zasypana owocami Twojej cudowności. Po prostu Cię kocham. Warto było czekać na taką wspaniałą część. Warto było czekać na taką osobę jak Ty. Jesteś idealna. Gratuluje Ci takiego umysłu *.* Czekam z niecierpliwością na kolejną część. Może każdy kolejny rozdział odkryje nowe tajemnice? Niewątpliwie będzie ciekawie. Trzymam kciuki za Bellę <3
Pozdrawiam, Foreverdirectioners:*
...
UsuńUmarłam :O
Po pierwsze nie jestem taka dojrzała
A może to nie jestem prawdziwa ja?
Prawdziwa ja wyżywa się przelewając swe myśli na papier...
Prawdziwa ja ...
Właśnie z nią piszesz ;)
Nigdy nie podejrzewałam, że kiedyś ktoś tak pięknie wypowie się o moich rozdziałach...
Wierz mi...
Na takie chwile warto czekać!
Czytając to mój zaciesz jak i serce rosło!!!
A co do tajemnicy Nialla...
Zdradzę Ci, że odpowiedź tkwi w 22 rozdziale ;D
Jeszcze raz dziękuję za piękne słowa na które w pełni nie zasługuję ;)
No w końcu!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Chce więcej takich, a ponieważ był boski to:
Nominowałam Cię do Libster, pytania u mnie :)
http://onedicectionforever.blogspot.com/2014/04/liebster-award-112-d.html
Przepraszam, że tak długo ;_;
UsuńI DZIĘKUJĘ!
I za nominację i za miłe słowa ;D
Hej;*\
OdpowiedzUsuńJejku rozdizał wspaniały ! strasznie się denerwuje bo chcę by ona w końcu się obudział! a ty to tak przeciągasz! no kurde no xD
Opis wesołego miasteczka i w ogóle uczuć,to wszystko jest na prawdę warte uwagi,gratuluje takich umiejętności.
Rozdział jest powiem ci nawet troszkę wzruszający xd
Przepraszam że tak krótko ale cały dzień jezdziłam na rowerze bo się zgubiłam xddddd i teraz jestem padnięta xd
Serdecznie pozdrawiam.Całuję<3
Zapraszam na nowy rozdział http://alice--a.blog.pl/
Alice
Hahahah.xD
UsuńNic się nie dzieje ;D
I bardzo dziękuję za miłe słowa :3
Też tak miałam xD
Zgubiłam się gdzieś w mojej wsi i mama śmiała się, że zamontują mi GPS w rowerze xD
I jeszcze trochę poczekasz xd
ZAJEBISTY BLOG!!
OdpowiedzUsuńOD DZISIAJ BĘDE TU WPADAĆ CZĘŚCIEJ!! ♥♥ xoxo
Dziękuję ;D
UsuńI zapraszam ^^
super :)
OdpowiedzUsuńdzięki ;D
UsuńBrak słów... to, co tutaj piszesz, jest po prostu.. genialne, inaczej nie umiem tego ująć. Nadal ciekawi mnie, kim jest Niall, dlaczego ją widzi, słyszy, o co tu chodzi?! :D
OdpowiedzUsuńUh nie mam pojęcia, co mam napisać, tego, co czuję, czytając to, nie da się ująć w słowa... Więcej nie piszę, bo nie wiem co pisać.. :D.
Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały xx
♥
UsuńBożeeee...
Ale mi serce rośnie jak czytam wasze komentarze ^^
DZIĘKUJĘ!!! :D
Rozdział świetny jak zwykle.
OdpowiedzUsuńCudowny.
Ale...
Powiedziałaś, że pod tym postem będą wyniki konkursu przegapiłam je czy co ?
Sunny
P.s. Sorry, że z anonima
PRZEPRASZAM!
UsuńObiecuję, że będą przy kolejnym!
;_;
A w razie czego mi przypomnij xD
i dziękuję ^^ :D
Ndbxjaoocksnjanahxj ♥
OdpowiedzUsuńKocham *-*
Rozdział nieziemski ;)
Dawaj szybko nn xx
Dziękuję :D
UsuńJuż niedługo ^^
Chyba... ;_;
Serdecznie zapraszam Cię moja droga na kolejny rozdział Czarnego Lustra,Pozdrawiam! ;3 http://alice--a.blog.pl/
OdpowiedzUsuńCzemu nie ma rozdziału :o
Alice
LECĘ! *u*
UsuńHejka Misiu :*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :*
naprawdę wspaniale się czyta :*
a co do wyświetleń to się nie dziwię :*
zasłużyłaś :*
piękne <3
przepraszam że wcześniej nie komałam :/
miałam problemy z netem i no...
ale bardzo mi miło że moge to czytać :*
masz talent słonko :)
zazdroszczę ale i również gratuluję takiej publiczności :* jest tutaj mnóstwo osób dla których twój blog jest jedyny na świecie :* życzę Ci żeby zawsze tak było.. żebyś mogła rozwijać swój talent i pokazywać go wszystkim :*
no ale do rzeczy..
rozpisałam się :P
no to tak...
rozdział jak zawsze boski :*
czekam na nn :*
Sorki że z anonima ale chyba poznasz ten styl wywodu :P
Gabryska
A CO?
UsuńJa miałabym cię nie poznać?
Pfff...
Nigdy ;D
I weź mnie tak nie chwal bo się speszę ;D
Ty jesteś równie świetna ;*
Oooo za każdym razem coraz to ciekawiej, ciekawiej i ciekawiej ;D
OdpowiedzUsuńChciałabym wiecznie to czytać, a z każdym odświeżeniem, aby się dodawał nowy rozdział...
Marzycielka ze mnie ahhahahaha ;D
Genialny ;*
Oby tak dalej <3
Pozdrawiam Bella♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
xD
UsuńOj chyba bym nie wyrobiła tak z tymi rozdziałami ;D
Mielibyście mnie już dość :x
I już do cb idę ;D
Nigdy bym nie miała dosyć ;D Uwierz ;)
Usuń