piątek, 4 października 2013

Rozdział I

Pierwszy rozdział dedykuję mojej przyjaciółce ~Bunny kocham Cię!!! ♥.♥

Nazywam się Isabella Malik.
Uwielbiam malować, śpiewać i pisać piosenki, grać na gitarze keyboardzie i fortepianie… i ponoć mi to wychodzi…aha i jeżdżę na desce.. Mam 17 lat i same problemy…
Ale może zacznijmy od początku.
Kiedyś byłam miła, wesoła, pomocna, pełna energii…Jednym słowem SZCZĘŚLIWA!
Jeżeli ktoś dziś określiłby mnie tymi słowami pomyślałabym, że jest albo głupi albo nienormalny…
Może i byłam taka… Ale zmieniło się to…
Zaczęło zmieniać jakieś 2 i pół roku temu.
Miałam wtedy 14 lat. Byłam osobą która nie potrafi usiedzieć 10 minut w jednym miejscu.
Dokładnie pamiętam ten dzień…
Tego dnia mój o trzy lata starszy brat ogłosił mi i rodzicom, że wyjeżdża do Londynu i zamieszka tam z czwórką swoich kolegów i będą robić karierę… Na początku się załamałam ale ON powtarzał, że damy radę…Że nie utracimy kontaktów…
Uwierzyłam w to…
Byłam taka głupia…
Już tego samego tygodnia którego ON się wyprowadził zaczęły się problemy…
Rodzice coraz częściej się kłócili…
A na kogo zwalali winę?
Oczywiście, że na mnie…
To jeszcze jakoś bym przeżyła, ale było coraz gorzej… Rodzice którzy niegdyś pili tylko okazjonalnie zaczęli pić i palić każdego dnia… I coraz więcej… Ojciec gdy się wkurzył albo za mocno upił potrafił mnie uderzyć… A matka?
Ta zamiast mi pomóc biła mnie przy każdej możliwej okazji…
Za pierwszym razem był to dla mnie wielki szok, lecz z każdym kolejnym uderzeniem przyzwyczajałam się coraz bardziej… Już prawie nie bolało jak dostawałam…
W końcu oboje stracili pracę a ja żeby móc cokolwiek sobie kupić musiałam zacząć pracować…
I wiecie co?
Pracowałam w najlepszym studio tatuaży w Bradford.
Nie… Nie robiłam ich… Tworzyłam wzory za które naprawdę dużo mi płacili…
W moim domu było jak w piekle…
Jedyny czas, kiedy rodzice byli wzorowi, a raczej takich udawali, to ten kiedy mój brat nas odwiedzał.
Z utęsknieniem czekałam na każdą jego wizytę…
Na początku czekałam właśnie na niego… Lecz później już tylko na te kilka dni normalnego życia…
Wtedy rodzice wchodzili w role cudownych i kochających…
Normalnie sielanka jak w jakimś amerykańskim serialu…
Teraz pewnie myślicie „Co z niej za siostra?”
Lecz zmienicie zdanie jak opowiem wam co mi zrobił…

~*~*~
Rozdział miał być jutro ale jutro prawdopodobnie nie będę miała czasu :/
No wiec...
Dodałam dzisiaj :D
Miłego czytania ;D

15 komentarzy:

  1. kochaaaaaaaaammmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
    ~ Bunny ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć :)
    Miło że mogę przeczytać coś twojego :)
    Historia bardzo fajna i fajnie że się rozkręca... :)
    Nie wiem czy chcesz ale jak co to zawsze mogę ci w czym doradzić :)
    Czyta się fajnie no ii... więcej chyba nie mam do powiedzenia :)
    Życzę weny i Pozdrawiam :)
    (ps. radzę usunąć tą weryfikację "czy jesteś komputerem" bo to odstrasza komentatorów"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D
      I za pozytywny komentarz i za radę ;D

      Usuń
  3. Świetny rozdział, zaczyna się bardzo ciekawie, już nie mogę się doczekać dalszej części :) Natusia Styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AAAAAAAAA!!!
      Dziękuję za komentarz!!!
      Naprawdę sprawia mi to wielką radość!!!
      :D

      Usuń
  4. Ooo kurde! Takiej historii jeszcze nie czytałam. ;D
    Moze być ciekawie ;p
    Kurde, Jacy chorzy rodzice! Masakra.
    Pozdrawiam Bella♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń